Wędrzyn – Glisno (szlak żółty-7,5 km) – Lubniewice (Szlak Tradycji Kulturowych wraz z niebieskim szlakiem rowerowym 5,5 km) 13 km
Na Lubniewice „czailiśmy się” już od pewnego czasu. Malownicze miasteczko wśród trzech jezior, kilka pieszych szlaków. Kusi.
Autobusem dojeżdżamy do Wędrzyna, skąd zamierzamy rozpocząć nasz marsz do Lubniewic. Wędrzyn to niewielka kolonia położona w województwie lubuskim, w powiecie sulęcińskim w gminie Sulęcin. W latach powojennych miejscowość ta oznaczana była na mapach jako Modlęcin, bądź też nie była zaznaczana na nich wcale. Kolonia leży w pobliżu jeziora Postomsko, z którego wypływa rzeka Postomia. W okolicy znajduje się duży poligon wojskowy. W roku 2007 ukazała się w prasie informacja, iż w mieszczącej się tu wcześniej bazie wojsk sowieckich znajdowały się głowice nuklearne.
Z przystanku autobusowego w Wędrzynie ruszyliśmy w poszukiwaniu szlaku żółtego. Po drodze obejrzeliśmy sobie miejscowy kościółek garnizonowy p.w. Św. Sebastiana, którego kamień węgielny poświęcił w Rzymie papież Jan Paweł II.
Odnaleźliśmy szlak, który poprowadził nas w las obok wojskowego Klubu Garnizonowego. Zeszliśmy nad jezioro Potomsko mijając je lewym brzegiem. Przechodzimy następnie przez tory kolejowe po czym szlak prowadzi nas dróżką leśną. Po chwili szerokim niezalesionym odcinkiem dochodzimy do bardzo szerokiej drogi. Napotykamy jakieś stare ruiny oraz stary kolejowy wiadukt. Został nam ostatni odcinek żółtego szlaku, którym dochodzimy do wioski Glisno. Właśnie przeszliśmy około 7 kilometrów.
Glisno to wieś w województwie lubuskim w gminie Lubniewice. Do głównych zabytków miejscowości należy kościół ewangelicki, obecnie rzymsko-katolicki filialny p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa z 1837 roku oraz zespół pałacowy z XVIII/XIX w. w którego skład wchodzi pałac, oficyna, park i pawilon parkowy (sztuczna ruina oraz mauzoleum).
Jesteśmy trochę zmęczeni drogą, dlatego też z wielką radością witamy sklep spożywczy. Kupujemy lody i chrupki (na wzmocnienie).
W Gliśnie obejrzeliśmy kościół (niestety zamknięty, więc tylko z zewnątrz) oraz zespół pałacowy. Byliśmy wewnątrz pałacu, przeszliśmy się także po parku. Chwilę tu odpoczęliśmy po czym ruszyliśmy dalej w kierunku Lubniewic.
Do Lubniewic doprowadziła nas wygodna droga asfaltowa oznaczona niebieskimi znakami szlaku rowerowego oraz tablicami „Szlaku Lubniewickich Legend”.
Asfaltowa droga do Lubniewic nie jest zbyt atrakcyjna. Ciągnie się pośród pól oraz nielicznymi fragmentami wśród lasu. Zachowujemy ostrożność, trasa nie jest co prawda bardzo ruchliwa, ale co jakiś czas mijają nas samochody, których kierowcy w przerażającej większości za nic mają przepisy ruchu drogowego. I wędrujących drogą turystów. W końcu udaje nam się bezpiecznie dotrzeć do granic miasta.
Z Wędrzyna do Glisna zrobiliśmy około 7 km, z Glisna do Lubniewic 6 km. Mamy zatem za sobą 13 km praktycznie nieustającej wędrówki i nie ukrywamy, jesteśmy zmęczeni. Czas ulokować się w wynajętym lokalu i poszukać czegoś do zjedzenia. Michał zostaje zaskoczony noclegiem. Nic o nim nie wiedział, cały czas był przekonany, że jeszcze dzisiaj wracamy do domu. Oczywiście taki obrót sprawy bardzo go ucieszył.
Lubniewice to miasto w województwie lubelskim, siedziba gminy miejsko-wiejskiej Lubniewice, położone nad trzema jeziorami : Lubiąż, Krajnik i Lubniewsko.
Miasto rozłożone jest w wąskim pasie pomiędzy dwoma jeziorami Lubiąż i Krajnik. Pierwsza wzmianka o mieście datowana jest na 1287 rok, kiedy to nazwa miasta znalazła się w dokumentach księcia Przemysława II. Pierwsze zapiski o osadzie miejskiej pochodzą z 1322r. Prawa miejskie Lubniewice otrzymały w 1808r.
Do najcenniejszych zabytków miasta należą: gotycki rzymskokatolicki kościół parafialny p.w. Matki Bożej Różańcowej z połowy XV wieku, z wieżą z 1882 roku, neoklasycystyczny pałac wybudowany w 1793 roku zwany „starym zamkiem”, pałac neorenesansowy z 1909 roku z neogotycką wieżą widokową zwany „nowym zamkiem”, park z XIX wieku oraz dom szachulcowo-murowany z 1781 roku przy ul. Jana Pawła II.
Nasz pokój przy ul. Świerczewskiego okazuje się małym jednopokojowym domkiem tuż przy jeziorze. Jest aneks kuchenny i łazienka. Lokal jest wprost idealny. Właściciel udostępnia nam także rower wodny. Być może skorzystamy wieczorem.(Polecamy: AZYL, ul. Świerczewskiego 6).
Michał ma wielką ochotę na pizzę, ruszamy więc na miasto. Trafiamy na Złotą Rybkę”, gdzie zamawiamy pizzę grecką. Jest pyszna.
Idziemy zwiedzać miasteczko. Zaczynamy od Rynku z budynkiem Ratusza oraz znajdującego się tuż obok kościoła a następnie udajemy się do Księgarni. Księgarnia mieści się wraz z Biurem Informacji Turystycznej w zabytkowym ryglowym budynku. Niestety budynek jest zamknięty na głucho, z zakupu pamiątkowych pocztówek nici. Okazuje się, iż jest to jedyne oprócz również zamkniętej poczty miejsce, gdzie można nabyć jakiekolwiek pamiątki. A zatem na tym polu kompletny klops.
Udajemy się teraz do Parku Miłości im. dr Michaliny Wisłockiej. Siadamy na „ławeczce miłości”, przechodzimy przez mostek nad jeziorem. Podziwiamy też (niestety tylko z daleka, zakaz zwiedzania)zespół pałacowy „stary i nowy zamek”.
Na kolejny dzień mieliśmy zaplanowane przejście szlaku wokół jednego z jezior, jednak z informacji uzyskanych od mieszkańców dowiadujemy się, iż szlak ten praktycznie już nie istnieje. Mimo, iż informacja o nim na stronie internetowej miasta brzmi zachęcająco, dajemy wiarę mieszkańcom. Rezygnujemy więc i postanawiamy zaraz po śniadaniu dostać się do Międzyrzecza aby zwiedzić ten stary średniowieczny gród.
Międzyrzecz zwiedzamy miejskim szlakiem „Poznaj nasze miasto”. Zaliczamy wszystkie punkty. Opis w zakładce „Wybrane szlaki miejskie”.